Relacja z mikołajkowych warsztatów kulinarnych w Katowicach

12 grudnia w Katowicach odbyły się świąteczne warsztaty mikołajkowe. Tym razem spotkaliśmy się w Klubie Kulinarnym przy ul. Smolnej 13, dzięki ogromnej uprzejmości jego właścicielki, Pani Marty Rybczyńskiej oraz równie wielkiej pomocy i zaangażowaniu Pani Ani Biniek. Warsztaty prowadziła Justyna Bajgrowicz-Biegun. Zainteresowanie było tak duże, że miejsca „rozeszły się” jak świeże bezglutenowe bułeczki, w ciągu paru minut.
Niewielki klubik tego wieczora pękał niemal w szwach, gdyż jakimś cudem udało mu się pomieścić ok. 30 osób, z czego ponad połowę stanowiły najważniejsze tego dnia dzieci. W planach było przygotowanie wielu świątecznych dań i przysmaków, a ponieważ wszyscy aż palili się do pracy, podzieliliśmy się na kilka grup, co pozwoliło nam na dobrą synchronizację działań. Zaopatrzeni w fartuszki ruszyliśmy do boju. Część z nas zagniatała ciasto na pierniki, część zajęła się bananowymi muffinkami, a pozostali przygotowywali czekoladowe pralinki i krokiety z kapustą i grzybami. Wszystkie dzieci były czymś zajęte – wałkowaniem, wycinaniem, mieszaniem, a także wyjadaniem, próbowaniem i podjadaniem. A te, które akurat miały ochotę na inną aktywność, pani Ania zapraszała do stolika, przy którym można było pod jej kierunkiem wykonać piękną papierową gwiazdę. Po dwóch godzinach intensywnej krzątaniny, podczas której pyszne potrawy piekły się, smażyły, chłodziły w lodówce lub znikały w tajemniczych okolicznościach, udało nam się zasiąść do stołu i przystąpić do długo wyczekiwanej degustacji. W brzuchach burczało nam już w rytmie iście kolędowym, więc w szybkim tempie na stole pozostały już niemal same okruszki. I ledwie to nastąpiło, światło przygasło, a do sali wkroczył długo oczekiwany gość – Święty Mikołaj. Pomogliśmy mu usiąść w wygodnym miejscu, gdyż obawialiśmy się, że zmęczony podróżą i przygniatającym go workiem prezentów, a dodatkowo z okularami, na których na skutek różnicy temperatur pojawiła się mgła tajemniczości, mógłby się nieco pogubić 😉. Mikołaj rozdał prezenty, z każdym dzieckiem zamienił parę słów i dowiedział się różnych ciekawych rzeczy, np. czym jest gluten czy celiakia, po czym ruszył w dalszą podróż. Ale obiecał, że wróci za rok.
Dla dzieci spotkanie było świetną okazją, aby przekonać się, że wspólne gotowanie może być wspaniałym sposobem na spędzenie czasu, pełnym radości, żartów, śmiechu, a także zdobywania nowych umiejętności. Najmłodsze maluchy zobaczyły, że ugniatanie ciasta piernikowego może być lepsze od zabawy ciastoliną, bo kto by ją potem jadł, a pierniczki i owszem 😊.
Dla nas, dorosłych, to doskonały moment, aby porozmawiać na różne tematy, podzielić się doświadczeniem, zawrzeć nowe (jakże ciekawe!) znajomości, a przede wszystko wyrazić opinię, że takich spotkań ciągle nam mało i chcemy więcej 😉.

Magdalena Duber, członkini Stowarzyszenia

Od Zarządu: Serdecznie dziękujemy Justynie, Magdalenie oraz wszystkim pomocnikom za zorganizowanie wspaniałych warsztatów.